Zawsze interesowałem się historią i jej świadectwa budzą we mnie wręcz niezdrową fascynację. Intrygują mnie nie tylko okazałe budynki, ale też – co wzbudza niemałe zdziwienie wśród moich znajomych – ruiny i porośnięte mchem kupy starego betonu. Pochodzę z Helu, miejsca w którym na każdym kroku można się potknąć o historię. Dorastanie w tym miejscu i odkrywanie jego tajemnic nauczyło mnie, że za betonowymi ruinami kryje się czasami ciekawsza historia niż za efektownymi zabytkami. Oczywiście lubię zwiedzać katedry, zamki, pałace, kościoły czy inne pełne turystów obiekty, jednak najbardziej interesują mnie bunkry, schrony, pustostany, transzeje, opuszczone kopalnie i resztki stanowisk ogniowych. Mając do wyboru wycieczkę do Prypeci i do Wiednia – bez wahania wybrałbym Prypeć.
Strasznie dużo blogów o tej tematyce powstało ostatnio w internecie.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.