Szybko okazało się, że to nie jest takie proste. Żeby w ogóle myśleć o tych studiach, musiałam ostro przygotować się do matury. Oczywiście według moich znajomych nie musiałam nic robić, bo przecież moi rodzice, znani architekci, umożliwią mi wstęp na tę uczelnię bez żadnych problemów. Jednak ja nie chciałam takich rozwiązań. Architektura to miał być mój osobisty wybór, a nie jakieś żerowanie na możliwościach rodziców.
Wiedziałam, że jeśli rzeczywiście chcę osiągnąć ten cel, to na pewno mi się to uda, byłam bowiem bardzo zdeterminowana. Architektura stanowiła moje wielkie marzenie, które gotowa byłam zrealizować za każdą cenę i to jak najszybciej.